Na Zamku Królewskim w Warszawie możemy podziwiać monumentalny obraz Jana Matejki pt. "Konstytucja 3 maja". Eksperci mówią, że dzieło to jest syntezą Polskości, taką symboliczną wędrówką przez labirynt naszych dziejów. Powód? Słynny malarz chciał "opowiedzieć" nie tylko o kulisach uchwalenia pierwszej europejskiej konstytucji, ale także o ponadczasowych postawach swoich rodaków. To iście filmowe ujęcie dziejów. Takie z epickim rozmachem. Są jednak pewne nieścisłości z faktami. Artysta działał z premedytacją...
Oryginalny obraz malarza powstał - a jakże - w symbolicznym monecie, w setną rocznicę Konstytucji 3 Maja. Obraz, o wymiarach 247 x 446 cm, był tworzony od stycznia do października 1891 r. W maju prace nad nim były tak zaawansowane, że publiczność mogła go zobaczyć na jubileuszowej wystawie w Sukiennicach. Co typowe dla Matejki, często umieszczał na swych obrazach osoby, których w danym miejscu nie było. Po co to robił? Odpowiedź jest prosta. Aby obraz przemawiał z większą siłą, aby posłużyć się czytelnym symbolem.
Co z obrazem pt. "Konstytucja 3 maja"? Płótno przedstawia pochód posłów z Zamku Królewskiego do kolegiaty św. Jana w celu zaprzysiężenia tekstu dokumentu. Miejsce akcji nie jest dziełem przypadku. Ma ono podkreślić triumf nowoczesnej myśli, postępu i oczywiście rozumu.
Dlaczego Matejko pokusił się o syntezę historii na płótnie? Jest jeszcze jeden powód. Malarz miał w pamięci targowicę, ostateczny rozbiór Polski, a także przegrane zrywy niepodległościowe. Choć artysta nie doczekał odrodzenia Ojczyzny, to jednak uchalenie Konstytucji 3 maja było zapowiedzią wolności, takim promykiem nadziei.
Przyjrzyjmy się bliżej obrazowi. Jego centralną postacią jest marszałek Sejmu Wielkiego Stanisław Małachowski, który w lewej ręce trzyma laskę marszałkowską, a prawą w triumfalnym geście unosi tekst konstytucji. Marszałka niosą posłowie: ziemi krakowskiej Aleksander Linowski i ziemi poznańskiej Ignacy Zakrzewski. Nieco na prawo widoczna jest postać trzymająca sztandar, z rysów twarzy przypominająca Tadeusza Kościuszkę. Po co mu bandaż na głowie? Może to symbolizować późniejsze rany naczelnika insurekcji w bitwie pod Maciejowicami w 1794 r. Po schodach do kolegiaty św. Jana wchodzi król Stanisław August Poniatowski. W pochodzie on jednak nie uczestniczył. Króla wita prezydent Warszawy Jan Dekert z córką Marianną. Dekert już wtedy nie żył, ale Matejko namalował go w tej scenie celowo, aby ukazać rolę mieszczaństwa w procesie tworzenia dokumentu.
Na obrazie jest scena, która w rzeczywistości rozegrała się na Zamku Królewskim. Widzimy, jak poseł ziemi kaliskiej Jan Suchorzewski - zatwardziały przeciwnik reform, w ramach protestu próbuje zabić nożem swojego syna. Chłopczyk usiłuje się wyrwać. Za rękę napastnika łapie Stanisław Kublicki - poseł inflancki, zwolennik przeobrażeń. Z kieszeni Suchorzewskiego wysypała się talia kart – to aluzja do faktu, że został przekupiony przez ambasadora rosyjskiego.
Drugą postacią niesioną na ramionach przez posłów jest Kazimierz Nestor Sapieha, marszałek konfederacji litewskiej i drugi marszałek Sejmu Wielkiego. Postać tę dźwiga Julian Ursyn Niemcewicz, współautor konstytucji. Za Sapiehą Matejko namalował Andrzeja Zamoyskiego, autora kodyfikacji prawa Rzeczypospolitej, obejmującego wychowawcę swoich dzieci oraz obrońcę sprawy chłopskiej Stanisława Staszica. Wierzchowca dosiada bratanek króla – książę Józef Poniatowski, który w tym czasie był dowódcą stołecznego garnizonu.
Na pierwszym planie Matejko umieścił jeszcze inne ważne dla powstania konstytucji postacie: Hugona Kołłątaja w stroju kapłana, a za nim marszałka wielkiego litewskiego Ignacego Potockiego i starostę generalnego ziem podolskich Adama Kazimierza Czartoryskiego. Naprzeciw nich, ale tyłem stoi Ksawery Branicki, zatwardziały przywódca opozycji, a tuż za królem – Antoni Złotnicki, kolejny rozgoryczony i ze złością kłaniający się władcy. Gdzie w rzeczywistości byli ci główni kreatorzy konstytucji? Pozostali w Zamku Królewskim, nie przyłączywszy się do pochodu. Ich "obecność" na płótnie jednak silniej przemawia do wyobraźni. Ot takie działanie ku pokrzepieniu serc...
Chcesz wiedzieć więcej? Obejrzyj film "Duma Rzeczpospolitej. Jan Matejko. Konstytucja 3 maja". Polecamy!